Autor: Zespół GreenLab
KGHM i amerykańska firma NuScale podpisały porozumienie ws. budowy małych reaktorów jądrowych. Pierwsza elektrownia może działać nawet za osiem lat.
„Zmiany klimatyczne wymagają od nas zdecydowanych działań. Już dziś odczuwamy wynikające z tego koszty, także te finansowe, związane m. in. ze wzrostem cen energii” – powiedział Marcin Chludziński, Prezes Zarządu KGHM Polska Miedź S.A.
Jak podano, w komunikacie, porozumienie dotyczy rozwoju technologii jądrowej w formie repoweringu istniejących turbin węglowych lub rozwoju nowych źródeł energii jądrowej w formie SMR – od 1 do 12 modułów o mocy po 77 MW.
„To ważny krok na międzynarodowej ekspansji technologii SMR, która jest pomysłem na wykorzystanie infrastruktury elektrowni węglowych po zaprzestaniu w nich wytwarzania z węgla” – podkreślił Prezes NuScale, John Hopkins.
Realizacja projektu przewidziana jest do końca 2030 roku, przy czym KGHM zakłada, że pierwszy z reaktorów nuklearnych zacznie funkcjonować w 2029 roku.
Budowa małych reaktorów nuklearnych do 2030 roku to konkretna deklaracja i element naszej transformacji energetycznej. Jesteśmy krajowymi pionierami, bo przewidujemy, że pierwsza z naszych elektrowni nuklearnych zacznie pracować już w 2029 roku – powiedział Prezes KGHM.
Energia z co najmniej czterech reaktorów jądrowych miałaby zasilać zakłady produkcyjne KGHM. Spółka chwali się, że w przyszłości może być to największa tego typu instalacja na świecie. Informuje też, że planuje komercyjnie produkować energię.